Na kartach przeszłości : 12 kwietnia 2005 roku
-Carter musisz mi pomóc. - Hermiona nie zaprzątając sobie głowy pukaniem, weszła do gabinetu swojego przyjaciela. -Hermiona. Co się stało? -Zajmujesz się spisem czarodziejów i ich rodów. Musisz to zatuszować. Błagam. Nikt nie może się dowiedzieć. -Hey Granger! - Złapał ją za ramiona i potrząsnął delikatnie. - Co żeś zrobiła? - Spytał spokojnie. -Nie mów nikomu, błagam. Nikt nie może wiedzieć. Obiecaj. -Dobrze obiecuje. -Pół roku temu ostro pokłóciłam się z Ronem. I wyjechałam. -Wiem. Wymieniliśmy kilkanaście listów od tej pory. - Zaśmiał się lekko. -Nie tylko ja się pokłóciłam z narzeczonym. -Okeeej. -Spotkaliśmy się na małej wyspie Palawan. Dobrze się razem dogadywaliśmy. Co było bardzo dziwne zważywszy na to iż całe siedem lat pałaliśmy do siebie czystą nienawiścią. Zmienił się trochę gdy wrócił powtórzyć ostatni rok, jak większość uczniów. I zmieniał się dalej. Często widywaliśmy się na różnych imprezach z Ministerstwa. I ... nie wiem jak to się stało. Przespaliśmy się ze sobą....